Dom i ogród

Ekologia w Twojej szafie. Daj szansę swoim ubraniom!

Znudziła Ci się bluzka, którą dwa razy miałaś na sobie i wybierasz się na zakupy, by kupić nową? Przeczytaj, dlaczego takie zachowanie nie jest „eko”!

Jaki jest związek pomiędzy emisją dwutlenku węgla, a zawartością naszej garderoby? Ogromny! Zazwyczaj nie myślimy o tym, gdy otwierając szafę pełną nowych ubrań stwierdzamy, że „nie mamy co na siebie włożyć”. W związku z czym znowu wybieramy się na ciuchowe zakupy, by wrócić do domu z torbami pełnymi „zdobyczy”, które znudzą nam się szybciej, niż na dobrą sprawę zdążą „nacieszyć oko”…

Tymczasem zgodnie z wynikami raportu WRAP (brytyjskiego ośrodka powołanego do badania wydajności zasobów) pt.: „Wycena naszych ubrań” okazuje się, że konsumenci w Wielkiej Brytanii mają w szafach zalegające ubrania o wartości szacunkowej… 30 miliardów funtów!!! Jak stwierdza raport, tylko w ostatnim roku 1,7 miliarda rzeczy nikt nie założył przez ponad rok.

Autorzy raportu starali się prześledzić finansowe i środowiskowe elementy cyklu „życia” ubrania: od surowca, przez produkcję, zakup, użytkowanie i utylizację. Wyniki raportu są zaskakujące, szacuje się bowiem, że każdego roku na wysypiska w Wielkiej Brytanii trafia używana odzież o wartości 140 mln funtów (350 tys. ton), co równa się jednej trzeciej całej zakupionej odzieży. Średnio, na odzież dla brytyjskiej rodziny, globalne zużycie wody przekracza 200 000 litrów rocznie – ilość, którą można by napełnić ponad 1000 wanien. Związana z tym emisja dwutlenku węgla jest równoważna przejechaniu przeciętnym, nowoczesnym samochodem prawie 10 tys. km. Pocieszające jest jednak zainteresowanie konsumentów ponownym wykorzystaniem nie lubianych elementów garderoby – ponad dwie trzecie z nich stwierdziło, że byliby skłonni kupić i nosić używaną odzież.

W naszym kraju także duża ilość odzieży trafia na wysypiska śmieci, mimo, iż np.: w dużych miastach na wielu osiedlach bez problemu znajdziemy specjalne kontenery PCK, do których można wrzucać ubrania, których już nie będziemy nosić. Równolegle można zaobserwować jednak pozytywny trend na kupowanie garderoby „z drugiej ręki”. Moda na kupowanie używanej odzieży dotarła do nas już jakiś czas temu. Początkowo przyznawano się do niej mimochodem, dziś coraz więcej celebrytów chwali się, że wiele ich kreacji zostało zakupionych w sklepach typu „second hand”, a powodem był nie tyle debet na koncie, co poszukiwanie unikalnych ubrań i dodatków oraz… troska o Planetę. Coraz więcej osób też nie pozwala sobie na taki „zbytek”, jak wyrzucanie odzieży, która – jeśli nadal jest w dobrym stanie – może przecież służyć innym.

Uwolnij Łacha

Na fali takich zainteresowań w różnych miastach i miasteczkach coraz częściej organizowane są „wymienialnie ubrań”, na których można kupić lub wymienić używaną odzież i dodatki, czasami też – zabawki dla dzieciaków, czy płyty i książki.

„Uwolnij Łacha”, „Szafing”, „Swap”, „Szat Parada” – to przykładowe nazwy takich spotkań, które mają w założeniu umożliwić wszystkim uczestnikom wolną i nieograniczoną wymianę ciuchów iprzedmiotów zalegających w szafach.

Dla wszystkich, którzy jeszcze nie uczestniczyli w takiej imprezie – słówko wyjaśnienia. Uczestniczki i uczestnicy zbierają się w wyznaczonym miejscu, aby wymieniać ubrania, dodatki, książki, zabawki i inne niepotrzebne rzeczy. Jeśli obie strony są zainteresowane, wymiana może przebiegać w formie bezgotówkowej. Można też wycenić swój ciuch, aby móc go sprzedać. Jedyna zasada: ubrania muszą być czyste i w dobrym stanie.

Chociaż przepis na tego typu imprezy jest stały, organizatorzy (a najczęściej – organizatorki) każdorazowo go ulepszają. Zdarza się, że wymianie ubrań towarzyszy kiermasz wyrobów „hand made”, na którym wszyscy chętni mogą zaprezentować swoje małe dzieła sztuki: biżuterię, torebki, paski, apaszki czy czapki, ale też przedmioty codziennego użytku.

Czasami poza wolną wymianą ubrań na uczestników czekają także dodatkowe atrakcje: kawa i ciasto, ale i warsztaty przerabiania ubrań oraz tworzenia zabawek. A jeśli przedmiotem wymiany są zabawki, książki i ubranka milusińskich – organizatorki proponują czasami rodzicom na czas imprezy opiekę nad ich podopiecznymi.

Dlaczego warto brać udział w takich przedsięwzięciach?

Powodów jest co najmniej kilka. Można „przewietrzyć” własną szafę i zweryfikować posiadane ubraniowe zasoby, bo czasami, gdy jest ich nadmiar, nietrudno zapomnieć o tym, co się posiada. I sprzedać ubrania, których i tak nie będziemy już nosić, ze świadomością, że dajemy im „drugą szansę” – zamiast wylądować na śmietniku, posłużą jeszcze innym. Za zarobione grosze można natomiast zakupić czasami rzeczy naprawdę niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, wydając na nie niewielką część tego, co przyszłoby nam zapłacić w sklepie.

Przemyślane zakupy i troska o naturalne zasoby naszej Planety (do wyprodukowania ubrań zużywana jest ogromna ilość energii i wody, koszty środowiskowe związane są także z ich transportem) to element ekologicznego stylu życia. A „wydłużanie cyklu życia produktu” to prosty krok w kierunku zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. Jak podają autorzy raportu „Wycena naszych ubrań”, wydłużenie średniego okresu używania ubrania o zaledwie trzy miesiące może doprowadzić do redukcji emisji CO2, zużycia wody i powstawania odpadów o 5-10 procent.

Imprezy typu „wymienialnia ubrań”, to nie tylko pretekst, by pozbyć się niepotrzebnych ubrań, a do domu przynieść „nowe”. To także doskonała okazja do spotkania z ciekawymi ludźmi, pełnymi pasji, oryginalnych zainteresowań, dla których zdobycie „nowej” rzeczy to nie cel sam w sobie, ale początek twórczej przygody. To także chwila na głębszą refleksję: to przedmioty są dla nas, a nie – odwrotnie. I warto czasami zatrzymać się w biegu, zamiast ciągle gonić za tym, co jest nowe…

K. Głowacka

Źródło:

http://www.ecosilesia.com/eco-i-ty/item/656-30-mld-funtow-lezy-bezuzytecznie-w-szafach

O autorze

Powiązane artykuły

Zostaw komentarz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie widoczny.